Antyoksydacyjna zielona seria AA trafiła do mnie już jakiś czas temu. Dziś powiem Wam kilka słów na temat co znajdowało się w paczce i jak się u mnie sprawdziło.
1. Krem antyoksydacyjny z rokitnikiem:
Ma bardzo delikatną konsystencję i delikatny zapach. Bardzo szybko się wchłania a po nałożeniu nie zostawia dodatkowego filmu. Skóra jest dobrze nawilżona i lekko napięta. krem nie podrażnia i nie uczula.
Działanie:
• Organiczny wyciąg z marchewki, dzięki obecności naturalnych karotenoidów i tokoferoli, neutralizuje wolne rodniki oraz wyrównuje koloryt cery.
• Organiczny olej z pestek winogron i witamina E przywracają skórze gładkość i opóźniają procesy jej starzenia się.
• Masło shea oraz organiczny olej z rokitnika odżywiają i regenerują skórę, pozostawiając ją miękką i elastyczną.
Składniki:
Aqua, Glycerin, Butyrospermum Parkii Butter, Dicaprylyl Carbonate, Myristyl Myristate, Cetyl Alcohol, Octyldodecanol, Glyceryl Stearate Citrate, Glyceryl Stearate, Parfum, Daucus Carota Extract, Hippophae Rhamnoides Seed Oil, Vitis Vinifera Seed Oil, Helianthus Annuus Seed Oil, Tocopheryl Acetate, Rosmarinus Officinalis Extract, Cucurbita Pepo Seed Extract, Glyceryl Caprylate, Xanthan Gum, Citric Acid, Tocopherol.
2. Pasta peelingująca do twarzy:
Przyznam szczerze, że to było moje pierwsze doświadczenie jeśli chodzi o tego typu kosmetyk. Pasta jest bardzo delikatna, ma bardzo delikatny zapach. Nie podrażnie ani nie uczula. Chociaż ma peelingować naszą cerę jest sama w sobie bardzo delikatna ale daje porządny efekt. Stosuję raz na jakiś czas, ponieważ moja skóra aż tak nie potrzebuje peelingów.
Działanie:
• Zmielone pestki wiśni złuszczają obumarłe warstwy naskórka, perfekcyjnie wygładzając skórę.
• Organiczny olej z pestek śliwki wykazuje działanie regenerujące/działa regenerująco, nadając skórze miękkość.
• Wyciąg z pestek dyni wspomaga łagodzenie podrażnień.
Składniki:
Aqua, Butyrospermum Parkii Butter, Dicaprylyl Carbonate, Glycerin, Glycine Soja Oil, Glyceryl Stearate Citrate, Cetyl Alcohol, Prunus Domestica Seed Extract, Theobroma Cacao Seed Butter, Myristyl Myristate, Prunus Cerasus Shell Powder, Glyceryl Stearate, Hexyldecanol, Hexyldecyl Laurate, Cucurbita Pepo Seed Extract, Tocopherol, Parfum, Tocopheryl Acetate, Citric Acid, Xanthan Gum, Glyceryl Caprylate.
3. Koncentrat Detox Słonecznik:
Chociaż producent zaleca by stosować koncentrat codziennie ja testowałam go co drugi dzień. Ma bardzo tłustą konsystencję i przy codziennym stosowaniu u mnie moja cera byłaby za tłusta. Bardzo dużą zaleta tego koncentratu jest to, że zniwelował mi drobne niedoskonałości i całkiem nieźle nawilżył twarz. Ja stosowałam go na noc.
Działanie:
• Organiczny olej z pestek winogron, bogaty w antyoksydanty i NNKT – Niezbędne Nienasycone Kwasy Tłuszczowe, wykazuje aktywne działanie przeciwrodnikowe i regenerujące.
• Olej z nasion słonecznika wzmacnia naturalne funkcje ochronne skóry.
• Olej jojoba intensywnie nawilża i łagodzi podrażnienia.
Składniki
Dicaprylyl Ether, Caprylic/Capric Triglyceride, Simmondsia Chinensis Seed Oil, Coco-Caprylate/Caprate, Tocopheryl Acetate, Helianthus Annuus Seed Oil Unsaponifiables, Silica, Bisabolol, Vitis Vinifera Seed Oil, Parfum.
Podsumowując chyba najlepiej polubiliśmy się z kremem. Do marki AA sięgam bardzo często, ponieważ mam skłonność do alergii staram się sięgać po sprawdzone kosmetyki albo zaufane marki i taką jest między innymi AA.
Znacie już "zieloną" serię?
Pierwze skrzypce gra tu masło shea tak na prawdę ;p
OdpowiedzUsuń