Dziś kilka słów a właściwie kilka pachnących słów. Nie tak dawno w moje rączki wpadły dwa flakoniki perfum. Firma jak dotąd mi nie znana ale nie odebrałam sobie tej przyjemności by ją odkryć.
Firma Prouve wywodzi się z Polski lecz jest nieco zakorzeniona we Francji. Dlaczego? a dlatego, że olejki zawarte w perfumach są sprowadzane tylko i wyłącznie z Francji a konkretnie z Grasse.
Ja wybrałam dwa warianty: męski #36 oraz damski #37.
Jak widać na pierwszy rzut oka łatwo odróżnić jaki zapach dla kogo, prosto, klasycznie czarno-biało ;) Flakonik bardzo poręczny, z bardzo prostą etykietką z nazwą producenta, numerem zapachowym oraz nutami zapachowymi jakie zawiera dany zapach.
#36
bergamotka – liście pomidora – drzewo sandałowe
Dla mnie zapach jest delikatny choć producent określił go w kategorii mocnej (biznesowej). Jest świeży przeznaczony dla osoby energicznej, pozytywnie zakręconej, dla pracownika typowo biurowego. Zapach mi się bardzo podoba ale nie wiem czy to zabrzmi wiarygodnie- ja lubię prawie wszystkie męskie perfumy więc ten dołączam do kolekcji;) jeśli chodzi o trwałość to utrzymuje się całkiem nieźle. Czy jest inspiracją jakiegoś zapachu? w tym przypadku trudno i określić, ponieważ z takim zapachem spotykam się po raz pierwszy.
granat – orchidea – mahoń
Przyznam, że zapachy wybierałam na totalnego przysłowiowego "macanego" ponieważ opisy na stronie producenta może i wstyd się przyznać nie mówiły mi nic konkretnego. Byłam nieco a nawet w małym stopniu zestresowana jaki zapach trafię i czy w ogóle przypadnie mi do gustu. Na mój damski typ padł numer #37....i bingo;) po pierwszej aplikacji ukazał mi się całkiem znany i stacjonujący u mnie zwłaszcza o tej porze roku zapach. Aż boję się go pokazać mamie bo jak nic mi go podwędzi;) Nie wiem czy mogę takim śmiałym stwierdzeniem się posłużyć ale mój zapach okazał się nieco podobny do dobrze znanej nam CK Euforia. Ja uwielbiam ten zapach, jest mocny i bardzo wyrazisty dlatego wiem , że trafi na półkę z ulubionymi zapachami.
Bardzo fajnym akcentem w każdy flakonik ma swój osobny certyfikat autentyczności. i Bardzo trwałe kartonowe opakowanie, które jest bardzo solidnie wykonane i nie drze się przy pierwszym otwarciu.
Podsumowując jestem bardzo pozytywnie zaskoczona tymi zapachami i znów na chybił trafił będę wybierać;) tak chyba jest najłatwiej;)
Cenowo 50 ml kosztuje naprawdę bardzo niewiele i myślę, że jest to cudowna alternatywa dla wypróbowania wielu zapachów za niewielkie pieniądze. Taka impreza kosztuje nas 38 zł.
Ja zaglądam tam znów i zamawiam kolejne.
Zachęcam tym bardziej do zajrzenia na stronkę Prouve i zapoznania się z historią tej firmy. Celowo tego nie zrobiłam, ponieważ naprawdę warto się w nią zagłębić.
Wasza, I.
MAm 3 zapachy .. są niepowtarzalne!
OdpowiedzUsuńmi też bardzo przypadły do gustu. Ale jak powiedziałam dla mnie męskie sa niemal wszystkie piękne więc nie umiałam się zdecydowac;D
UsuńPerfumy uwielbiam, ale zapachów od Prouve nie miałam okazji spróbować. Ale kojarzę je z blogów ;)
OdpowiedzUsuńjak każda kobieta;) też kocham, mogę mieć 100 flakoników;)
UsuńKuszą mnie te zapachy :)
OdpowiedzUsuńfajne są;)
UsuńMarkę znam z blogów, osobiście nie miałam okazji ich poznać.
OdpowiedzUsuńOKAZAŁA SIĘ CAŁKIEM FAJNA
UsuńNie używałam ani nie znam ;)
OdpowiedzUsuńJUŻ ZNASZ:D
UsuńCiekawe mogą być te zapachy - zwłaszcza drugi. Nuty mahoniu lubię. :-)
OdpowiedzUsuńoj są :)
Usuń